Kategorie: Bez kategorii
| 13 sierpnia 2012
Dziś zaczęliśmy dzień od porannego rozciągania, potem śniadanie i długa droga do portu. Na początek zważyliśmy łódki, moja po długich namysłach pana mierniczego okazała się za lekka i musieli mi doczepić odważniki. Potem odbyło się uroczyste rozpoczęcie i na wodę. Na wodzie wiatr był bardzo słaby i kręcący. Nie rozegrano żadnego wyścigu. Do zobaczenia jutro.
Pozdrawiam Wiktoria.
by: wiktoria gołębiowska o 19:55 |
2705 wyświetleń |
czytaj więcej