II eliminacje na OOM

Przepraszam że tak długo nie pisałam lecz miałam dużo zaliczania i nauki w szkole przed końcem roku szkolnego. Do Nieporętu pojechałam prosto z Wycieczki szkolnej. Zostaliśmy wysadzeni w Warszawie żeby nie jechać do Iławy i z powrotem. W Nieporęcie byłam od czwartku. Od razu po dotarciu na miejsce zrobiliśmy łódki i pojechaliśmy z nimi do mierniczego, który obejrzał sprzęt i podpisał żagiel. Następnie pojechaliśmy do hotelu gdzie rozpakowaliśmy się i poszłam wraz z Marysię na odprawę omówić instrukcje żeglugi i pan Marek powiedział nam plan na następny dzień, który wyglądał następująco o 9:oo na śniadaniu i o 11:00 na wodzie. Na wodzie rozegrano wszystkie zaplanowane wyścigi (3). W pierws...

czytaj więcej

RELACJE PROSTO Z WODY!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie robiłam wpisów w Pucku, bo nie miałam internetu. Teraz jednak jesteśmy w Gdyni na kolejnej eliminacji. Przyjechałam tu z  moim najfajniejszym klubem i trenerem w środę, aby przypomnieć pływanie na tutejszym akwenie. W piątek  zaczęły się III Eliminacje do Mistrzostw Świata i Europy, a na dodatek I do Olimpiady Młodzieży. Dzień bardzo mi się podobał, oprócz tego, że nie umiem startować (no trudno, może kiedyś się nauczę). Po1 słabym starcie trudno było wejść na jedynkę w dychu. Lecz potem stopniowo nadrabiałam i na bramce znalazłam się już 30, ale od końca. Oczywiście na ostatniej halsówce brona, tam gdzie nikogo nie było (lewo), dostałam farciarską zmianę ,albo szkwał, sama nie wiem, co ...

czytaj więcej

Wielkanoc na Gardzie

  Drugi dzień regat zaczął się od śniadania. Potem szybko na Gardę. Jak dojechaliśmy do portu szybko zrobiliśmy i dopracowaliśmy żagle. Następnie przebraliśmy się i stanelismy w kolejce na slip. Po zwodowaniu sie popłynęłam w kierunku trasy. Wiatr cały czas słab dlatego trener Marek wziął na na hol i po holował nas pod trasę. Woczekiwaniu na wiatr komisja wywiesiła flage ,,AP". Po dłuszych poszukiwaniach pana Marka znależliśmy go. Przyczepiliśmy łódki do pontonu i weszliśmy na niego. Napoczątku byliśmy dosyć spokojni lecz po chwili chłopcy wżucali nas do wody. Było mi bardzo zimno i odechciało mi się wszystkiego. Na moje nieszczęście odbyły sie tego dnia wyścigi nie poszło mi najlepi...

czytaj więcej

Zawody sportowe

Dziś odbyły się zawody sportowe, w których wzięły udział szkoły z naszej okolicy. Napoczątku zbiórka o 09:45 na boisku szkolnym potem poszliśmy na stadion (tam odbywały się zawody). Naipierw przebrałam się w strój do biegania potem przebiegłam 1 kółko do okoła stadionu (w deszczy masakra). Potem, żeby się nie rozchorować schowałam się pod trubunami. Następnie pokibicowałam 4 klasą niestety tak jak my wypadli kiepsko (czwarte miejsce czyli ostatnie). Najgorsze w całym biegu było to, że nogi zatapiły ci się w błocie, które utworzyło się podczas deszczu, drugą beznadziejną żecząą był bieg w deszczu, który cały czas padał, ostatnią żeczą która była trudna to, że osoby, które...

czytaj więcej

Moje pierwsze tak duże regaty

Tego dnia wstałam bardzo zestresowana, ponieważ to były moje pierwsze tak duże regaty. Nowością dla mnie na tych regatach był prestart (na początku trochę skomplikowane, potem kaszka z mleczkiem) jednak na wodzie okazało się to trochę trudniejsze. W pierwszym wyścigu złapałam czas bardzo dobrze, jednak po minucie zauważyłam, że każdy startuje i bardzo się przestraszyłam, ponieważ myślałam, że spóżniłam się na start. Po 2 minutach halsówki zobaczyłam 2 statki Komisjii i zatrzymujących się przy nich  optymistkarzy, wtedy dopiero zorientowałam się, że to dopiero był prestart. Moje miejsca tego dnia bardzo mi się podobają  (78, 59, 19). Potem pojechaliśmy do portu i do hotelu, gdzie była ...

czytaj więcej

Odnalezienie titanica w Iławie niewierzycie to zobaczcie!!!

Jak wiecie dziś jest rocznica zatonięcia TITANICA dlatego postanowiłam wam przypomnieć tą historię.   http://www.youtube.com/watch?v=2lMnXpefBYU   Ja znalazłam swojego TITANICA w pomiejszonej wersji,  koło Iławy. Byłam bardzo zaskoczona, gdyż przypomina on tego prawdziwego. Wiele pracy włożono w odbudowę tego stateczku.   czy nie przypomina wam bo mi bardzo  TITANIC był w swoim czasie największym i najbardziej lususowym statkiem pasarzerskim. Miał być najbezpieczniejszym i niezatapialnym statkiem na świecie. Tymczasem zatonął już w czasie swojego pierwszego rejsu. Zderzył się z górą lodową na północnym Atlantyku w nocy 14 na 15 kwietnia 1912 roku o godzin...

czytaj więcej

Hura!!!!! Zaczynamy!!!!!

Zaczynamy treningi na naszym pięknym Jezioraku (nie mogłam się doczekać). A więc dziś pływanie było krótkie, ponieważ dopiero rozpakowaliśmy się po Gardzie. A więc każdy musiał pościągać pokrowce zrobić żagle ale się opłacało. A no i jeszcze pan Marek musiał zwodować swój ponton. Na przystani pojawiła się też młodsza grupa, która też  przygotowała sprzęt po zime miło było popatrzeć na tych młodych kolegów i koleżanki jak się zmagali z niektórymi pracami przy łóce. My czyli grupa A zeszliśmy na wode poćwiczyć technikę zwrotów. Musiało nam to chyba wychodzić :) , ponieważ nasz trener Marek był uśmiechnięty :) . Pozdrawiam Wiktoria

czytaj więcej

Venecja, och ta Venecjaaaa!!!!

Tego dnia wstaliśmy szybko rano, ponieważ nasz dzisiejszy cel to pojechać na lotnisko, a potem do Venecji. Na początek na lotnisko (Bergamo), skąd zabraliśmy Julkę, Magdę, Filipa i panią Grażynę. Potem długo droga do Venecji. Na miejscu popłynęliśmy tramwajem wodnym   na plac św.Marka, gdzie były przepiękne gołębie, które siadały na rękach. Następnie do bazyliki św.Marka i na pizzę. I spacer po przepięknym mieście, chociaż trochę padało. Potem podróż tranwajem do parkingu, gdzie zostawiliśmy samochód i na Ledro. Pozdrawiam Wiktoria. PS. Więcej o Venecji opowiem wam przy okazji.

czytaj więcej

Pech za pechem czyli 4 dzień zgrupowania na Gardzie

W poniedziałek (02.04.12r.) musiałam szybko wstać, ponieważ miałam razem z moją koleżanką (Marysią) i kolegą (Pawłem)  dyżur. Potem przygotowaliśmy śniadanie, a potem jeszcze zmywanie (masakra). Na dodatek musiałyśmy się jeszcze spakować. Na szczęście zdążyłyśmy. Szybko zeszłam do samochodu. Następnie pojechaliśmy na Gardę. Na miejscu mało wiało i strasznie świeciło słońce. Gdy dojechaliśmy do portu zrobiliśmy sprzęt. Potem przez dłuższy czas zastanawiałam się, co ubrać (trener mówił, żeby ubrać suchy sztormiak, ponieważ przyjdzie ora). W końcu zdecydowałam, że ubiorę bieliznę termalną i sztormiak. Nie pomyślałam o orze. Lecz na wodzie stało się: przyszła ora. Trener był dla nas bardzo dobry...

czytaj więcej

W Prima Aprilis na kapliczkę

W niedziele, tak właśnie w Prima Aprilis, wstaliśmy w cześnie rano, potem szybko zjedliśmy śniadanie. Po śniadaniu razem z Marysią zaczęłam się pakować (od razu mówie nie mieliśmy na rękach zegarków) nagle wchodzi pan Marek i mówi, że wszyscy na nas czekają, a wy jeszcze niespakowane? Szybko chwyciłam za torbę i wyszłam z pokoju, kiedy pan Marek powiedział ze śmiechem Prima Aprilis. My poszłyśmy do pokoju, kiedy znowu przyszedł pan Marek i mówi: ja was nabrałem, chłopcy sami się nabrali : usłyszeli, że już jedziemy i sami zeszli do samochodu. Potem naprawdę pojechaliśmy na Gardę, gdzie na początku wiało 6m/s zrobiliśmy sprzęt i zeszliśmy na wodę. Na początku trening był bardzo udany, jedn...

czytaj więcej