Zwiedzanie Barcelony i powrót do domu
Wczoraj pobudka szybko rano, ponieważ musieliśmy zapakować jeszcze łódki na dach busa, spakować torby i inne takie. O 12:15 mieliśmy autokar, wszystko robiliśmy w biegu. I na dotatek jeszcze, gdy myliśmy naczynia, to robotnicy tego budynku przewiercili rurę i nie leciała woda, mieliśmy mały kłopot. Naszczęście zdążyliśmy . Autokarem jechaliśmy około dwóch godzin. W Barcelonie byliśmy o 14:40, a wylot dopiero o 20:50, więc mieliśmy sześć godzin do odlotu, dlatego postanowiliśmy zwiedzić miasto piłki nożnej czyli Barcelonę. Zaczeliśmy od obejścia katedry Sagrada Familia, którą buduje się już sto lat.
Potem obiad w KFC, chyba wszyscy uważają, że to najlepszy obiad, ale ja uważam że najlepsze były dewolaje.
Potem pojechaliśmy na lotnisko metrem.
Tam zaczekaliśmy na samolot. Podróż przebiegła bardzo szybko. O 23:30 byliśmy już w kraju. Potem tylko podróż do domu, gdzie byliśmy o 03:40, od razu poszłam spać. Dziś wstałam dopiero o 13:00 i zabrałam się do opisania tego niesamowitego dnia. Uwierzcie: Barcelona to wspaniałe miasto i nie tylko znane z piłki, ale również ze wspaniałych zabytków.
Pozdrawiam Wiktoria.