Tylko dla twardzieli

Dziś o godzinie 10 poszłam na trening na którym mieliśmy biegać.Gdy dotarłam pomogłam tacie mojego kolegi zwinąć żagiel.Potem zaczekaliśmy kilka minut na resztę grupy któą chyba zniechęciła pogoda,a była okropna.Padał śnieg i wiał wiatr.Gdy doszliśmy do lasu przebiegliśmy bardzo mało ,ponieważ było około 30 centrymętów śniegu więc zaczeliśmy się bawić.Pierwszą naszą zabawą było przewracanie się w zaspy.Drugą  była bitwa na śnieżki.Następną kto dalej rzuci śnieżką na lód.Wygrał pan Marek.A w tym czasie Emilka robiła dużą kulę , którą potem w powrotnej drodze rzuciła w trenera.I tak z biegania zrobiła się świetna zabawa. http://www.youtube.com/watch?v=LQ-uPvyv89o&feature=youtu.be &nb...

czytaj więcej

Bieganie w deszczu

Dziś trening zamiast o godzinie 15 mieliśmy o 17. Przez cały dzień padał deszcz, dlatego zastanawiałam się,  czy trening nie będzie odwołany. Ale nie, jesteśmy twardzi!  Ponieważ byłam za szybko czekałam , patrząc na zajęcia młodszej grupy. Po kilku minutach zjawił się Pan Marek. Mieliśmy do wyboru:  biegać na sali lub na dworze,  na którym niestety nadal padało. Wybraliśmy teren, ponieważ w sali było bardzo gorąco. Poszliśmy biegać. Niestety,  po długiej przerwie nie szło mi tak jak wcześniej. Po przebiegnięciu jednego kółka oglądałam się za trenerem, który gdzieś zginął. Ponieważ  go nie widziałam pobiegłam dalej. G dy dotarłam na umówione miejsce zaczekałam kilka minut. Gdy po dłuższej ch...

czytaj więcej

Teoria zamiast rowerów

W sobotę o 10 zaczęła sie teoria. Zamiast niej powiniśmy mieć rowery w terenie. Nie mieliśmy, ponieważ pan Marek się przeziębił. Na zajęciach rozmawialiśmy o wielu rzeczach, między innymi o silnym wietrze i o pracy żaglem. Po wykładach poprosiliśmy Pana Marka, abyśmy pooglądali zdjęcia. Między innymi z Mistrzostw Świata w Malezji. I pierwszych moich elimnacji czyli Kamieńa Pomorskiego 2011 i wielu wielu różnych innych imprez żeglarskich. Najciekawsze były zdjęcia z MŚ, na których zobaczyliśmy,  jak mieszkają Malejzyczycy i jak tuniningują samochody. Malezyjczyczy mają okropne warunki mieszkalne. Ich domy przypominały namioty w okropnym stanie. Było bardzo śmiesznie i zabawnie. ...

czytaj więcej

Pogoda nie zepsuła mi biegania

Wczoraj jak byłam w szkole dostałam sms w ,którum było napisane, że bieganie odwołane.Lecz to nie koniec od razu pomyślałam o zajęciach mojego brata.Więc około 15:30 wyszłam z domu i 0 16 dotarłam na Halę Widowiskowo Sportowo.Gdy młodsza grupa miała trzydzieści minut dla siebie ja wykorzystałam ten czas i przebiegłam 40 kółek, zrobiłam 50 brzuszków i skończył się czas wolny.Potem ćwiczyłam piłkę koszykową z młodszymi.Na koniec zagraliśmy w nogę -3 dziewczyny i Pan Michał przeciwko 8 chłopaków wygraliśmy 4 do 1 choć chłopcy czały czas mówili że znami wygrają a prawda była że to dla nas było cztery a dla nich jeden i chłopcy powiedzieli że gdyby nie Pan Michał to by nas obiechali dwadzieścia d...

czytaj więcej

Nowy Rok

Dziś żegnamy stary rok i witamy nowy  życzę wam dużo szczęścia pomyślości i spełnienia marzeń.Niech w tym roku uda wam się zrealizować to czego nie udało się w poprzednim.Życzę wam: 12 mięsięcy zdrowia 53 tygodni miłości 8784  godzin wytrwałości 527040 minut pogody ducha 162240 sekund szczęścia   Pozdrawiam Wiktoria.

czytaj więcej

Ognisko żeglarskie

Dzisiaj około godziny czternastej skończyło się ognisko, na którym było bardzo zabawnie. Zaczęło się od zajkupów w  sklepie, w którym kupiliśmy potrzebne nam rzeczy (przede wszystkim kiełbasę).  Następnie poszliśmy do lasu i chłopcy poszli po drewno na rozpałkę,  które szybciej zauważył pan Marek. Po pewnym czasie ogień był rozpalony i wszyscy zerwali się do nabijania kiełbasek na kije i pieczenia. W pewnym momencie jedna z osób zapytała się, gdzie są tacki. Wszyscy zaczęli się śmiać. Po pewnym czasie,  gdy wszyscy zjedli kiełbaski, zaproponowałam grę w chowanego. Bawiliśmy się przez  dłuższą chwilę, gdy z krzaków wyszedł Norbert, przynajmie nam się tak wydawało, tak naprawdę był to K...

czytaj więcej

Kręgle z całą grupą

Dziś po basenie poszłam z całą grupą na kręgle. Ja do tej pory grałam tylko dwa razy, ten był trzeci. Jak na tą ilość godzin spędzonych na kręgielni radziłam sobie nieźle. Niestety, jeszcze nie wygrywam, lecz byłam blisko. Byliśmy podzieleni na dwa tory. Na jednym torze były dziewczyny (Wiktoria,Oliwia,Julia i ja), a na drugim pan Marek, Maciek, Paweł,Kacper, Krzysiek. Grało się bardzo fajnie. Wszyscy kłócili się o bile (kule).Najlżejsza była 5, lecz nie miała dziurek i przy samych kręglach skręcała i wpadała do rynny. Następna to ta, o którą się zabijaliśmy: 7. Potem 8 .......15.  Ja praktycznie rzucałam 7, 8: te moim zdanie były najlżejsze.J ak wspominałam na wstępie, Julia była najlepsza ...

czytaj więcej

ŚWIĘTA

 W tym radosnym dniu Bożego Narodzenia życzę wam wszystkiego najlepszego,dużi szczęścia.pomyślności i spełnienia mażeń ,samych dobrych ocen w szkole. I ten piękny wierszyk do przeczytania. Małą gwiazdkę przed świętami Przyjmij proszę z życzeniam Może spełni się mażenie Białe Boże Narodzenie Lub,gdy przyjdzie Ci ochota Niech to będzie gwiazdka złota Bo ,gdy spada taka z nieba W tydy mażyć zawsze trzeba No,a  jeśli tak się zdaży, Że srebrzysta Ci się maży Możesz ruwniesz taką zdobyć I choinkę nią ozdobić Naszych mażeń jest spełnieniem Bo jest piękna jak mażenie A pomażyć zawsze trzeba Każdy pragnie gwiazdki z nieba   Pamiętajmy o kadrz...

czytaj więcej

Znowu zajęcia na siłowni

Wczoraj około 20 skończyły się zajęcia na siłowni, które odbywają się w iławskiej bazie dla wioślarzy. Co tydzień robimy to samo, a więc mamy w tych ćwiczeniach  wprawę.   Jak napisałam w blogu o po przedniej siłowni,  zajmuje nam to coraz mniej czasu. Dlatego pan Marek daje nam coraz trudniejsze zadania do wykonania. Ale z umiarkowanie, nasz nowy trener poznał już nasze możliwości, więc zna nasze umiejętności. Wiktoria

czytaj więcej

Fajne przygody na optymiiście

      Tęsknie za miłymi,  niesamowitymi  latami i przygodami w grupie B, ponieważ wtedy to była jeszcze zabawa, a teraz w grupie A to dopiero będzie ciężka praca. Niestety, czasu nie da się cofnąć. Lecz można powspominać. Pamiętam, jak na początku mojego pływania dostałam mocno w głowę. Powiedziałam trenerowi, że przestaję pływać, ale oczywiście dalej przychodziłam na treningi. Mojego kolegę, który przy około 3 bft zaczął mocno krzyczeć, a teraz daje czadu przy 4bf. Moją przyjaciółkę, która robiła dwa zwroty przez sztag i mówiła że umie robić kółka. Kacpra, którego wyciągał z wody  starszy brat Hani. Wiktorię, która gdy płyneliśmy z Pucka do Gdyni wywróciła się...

czytaj więcej