Kategorie: Iława
, Optimist
, treningi
| 23 stycznia 2012
Dziś zaczeło się od spóźnienia na rozruch. Potem zjadłam przepyszne parówki. Po śniadaniu mieliśmy chwilkę dla siebie, potem ruszyliśmy do portu zrobić łódki. Niestety wiatr nam nie sprzyjał, więc poszliśmy na skałki, gdzie wiele osób wywaliło się do wody, na szczęście tylko buty mokre. Następnie po zejściu z kamieni poszliśmy na plażę, gdzie wszyscy zagraliśmy w piłkę nożną. Po półgodzinym graniu poszliśmy do portu, gdzie dostaliśmy polecenie schodzenia na wodę. Na wodzie zrobiliśmy rozgrzewke, a potem halsówkę i wyścig, a na koniec pływanie po trójkącie.
A moja przygoda odbyła się w wyścigu, gdy płynąc już jednym halsem na metę zaczął płynąć prosto na mnie kuter....
by: wiktoria gołębiowska o 21:44 |
1501 wyświetleń |
czytaj więcej